Faul Roberta na bramkarzu. Borussia Dortmund, w weekendowym meczu ligowym
 z Borussią Moenchengladbach, była bardzo blisko osiągnięcia remisu, 
jednak w końcówce spotkania sędzia Deniz Aytekin nie uznał zdobytego 
przez nią gola, odgwizdując faul Roberta Lewandowskiego na
 bramkarzu gości. - Nie miałem wrażenia, że go faulowałem. Szkoda, że 
arbiter widział to inaczej
- opisuje sytuację polski napastnik. 
 Wspomniana sytuacja miała miejsce w 88. minucie sobotniego starcia. 
Kibice BVB już cieszyli się widząc, jak młody Marvin Ducksch posyła 
piłkę do siatki rywala wyrównując stan meczu na 2:2. Radość przerwał 
jednak sędzia, który uznał, że chwilę wcześniej w walce o górną piłkę 
Robert Lewandowski faulował bramkarza M'Gladbach, Marca-Andre ter 
Stegena.  Piłkarze BVB byli wściekli i długo dyskutowali z 
arbitrem. Nie wytrzymał trener Juergen Klopp, który za swoją ekspresyjną
 reakcję został odesłany na trybuny. Sam Robert Lewandowski uważa, że 
nie faulował rywala, choć nie zwala winy za porażkę na sędziego. 
 - Nie miałem wrażenia, że go faulowałem. Byłem do niego odwrócony 
plecami i nie widziałem go, nie czułem też jakiegoś większego kontaktu. 
Szkoda, że arbiter widział to inaczej, ale to żadne usprawiedliwienie 
naszej porażki. Generalnie, musimy po prostu grać lepiej
- skomentował 
"Lewy" wspomnianą sytuację w rozmowie z oficjalną stroną Bundesligi.